To nie dziubek! :P
Nowy lapek, lepsza kamerka! :)
Rzeczy przewiezione do Łodzi, w niedzielę nic tylko jechać i mieszkać.
Muszę szybko posprzątać, żeby w poniedziałek już przyjmować gości ;)
Moje notki nie są treściwe. No i co mam poradzić na to? :P
Mogę tu zapełnić miejsce tyloma głupotami, że skoczy mi się miejsce :) Aktualnie nie mam przemyśleń, którymi mogłabym się tu podzielić. Tzn. mam, w teorii, ale mimo prób, nie umiem ich spisać.
Zostałam zainspirowana do przeczytania wszystkich wpisów od samego początku istnienia bloga.
Gdybym czytała swój blog, jako blog jakiejś nastolatki, to zdecydowanie zafundowałabym sobie (w sensie jej), mocny sznur i porządną gałąź. Deresja totalna! Może dlatego, że pisałam tu głównie wtedy, gdy miałam zły humor, a rzadziej gdy coś mnie cieszyło. Nie pamiętam do końca, ale tak mi się wydaje.
Plusem było to, że przypomniałam sobie wiele fajnych sytuacji i ludzi.
Minusem... Komentarze. Czytałam i często płakałam (czytanie zajęło mi prawie cały wrzesień). Ciągle mówicie mi, że nie powinnam już, że minęło, że mam po prostu miło wspominać. I robię to - na swój sposób.
Teraz chyba czas wziąć się za czytanie starego pamiętnika! To dopiero może być ubaw. Tam rzucałam tekstami, które doprowadzały mnie do śmiechu :)
Tak w ogóle, odświeżyłam i nieco rozwinęłam kilka znajomości, co sprawia mi wiele przyjemności :)
A oprócz tego:
Szkoda, że jest już za zimno na sukienki ;)