[b]dwudziesty czwar-ty[/b]
w pamiętniku szukam słów na [i]a b c [/i]nigdy na [i]m[/i]
bo na m to ta przeklęta miłość zaczyna się
co mnie ściga przygniata zaciąga przez lata
zawsze do siebie zawsze tak samo
nocą złą w południe wieczorem i rano
żyć nie daje
ciągle skarby nowe przyciąga do serca mego
jak litości nie miała! jakby rozumu za grosz!
i jeszcze czego?
czego by jeszcze chciała?
że ja niby taka głupia i że muszę uważać
bym jej się nie dała?
czego ona żąda? że ja będę kochać znów
tak samo nocą złą w południe wieczorem i rano?
i co? może jeszcze po południu? w życiu!
w tym głów ryciu ona całkiem niezła
ale już nie ze mną te gry te numery
co wykręca kikutem zamiast palucha
i chyba wie że już jej nikt nie słucha
tych głupot plątanin kłamstw
ale ona głucha
że ja już nie chcę jej
bo powtarza wciąż
[i]'weź tego damo!'[/i]
no kurczę ciągle to samo!