tysiace kartek, plamione atramentem
sterta smieci po kleskach za zakurzonym kredensem
stalowka połamana, w tle melodia niesłuchana
setki dusz jest zagubionych, setki marzeń niespełnionych...
Wezmę życie za rękę i niech zacznie mnie prowadzić
a gdyby spotkało mnie szczęscie, przestałabym marzyć
a to czego dotknę w kamien znow przemienie
a to moja modlitwa to moje odnowienie....
serce złamane, rozbite na kawałki
nie podniose sie z ziemi poki nie przestanie krwawić
ty znasz to uczucie, znasz moje pragnienia
zacznijmy dzis od nowa
zaplątani w marzenia...