"Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz nie widzieć."
~~ Albert Schweitzer
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze...
- Teraz z wzajemnością...
Czy to źle że już na tym wszystkim mi nie zależy? że mam na wszystko kompletnie wyjebane, że skoro to co robię nie jest doceniane to nie będę robiła niczego?
Czasami tak siadam, patrzę się w lustro i się zastanawiam, po co w ogóle taki człowiek żyje. Wszyscy go unikają w cholerę, przychodzą tylko kiedy coś chcą i nikt nie widzi jego starań.
A stara się bardzo...
mam cholernie ogromną ochotę, wyjść stąd i pójść gdzieś daleko w pizdu jak najdalej...
Sama, bez nikogo.
By mieć spokój.
Ile łez bym zaoszczędziła... ?