jesień, przyszła nieproszona, ciekawe czy ktoś przyuważył jej obecność
wszyscy biegną gdzieś przed siebie, nikt nie odwróci sie, nie spojrzy
wystarczy przystanąć na chwilę, zapomnieć., by zakochać się, w liściach podupadłych już niedługo
szeleszczących pod stopami, brzmiących intensywniej, z miłością, idąc razem, zapewniam,
koc, herbata, dobra książka, ciepły sweter, nie tak nowi, zeszłoroczni przyjaciele, przyszłych, kolejnych dźwięków serc,
tymczasem otulmy się wspomnieniami wakacyjnych ciepłych dni, tych ostatnich z beztroskich,
gdy nie warto spoglądać na zegarek, bo on i tak kłamie nieustannie,
10.10 , 11.11 , 22.22 . . .
to już nigdy nie wróci, zadbajmy, by następne sekundy, te tak bardzo odległe, jak i te już, za chwilę
minęły o stokroć lepiej, nie przeplatając, nie wciskając na siłę łez pomiędzy marginesy ..
Coma- jesień ...