photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 KWIETNIA 2014
O matko ile się działo przez ten czas... Nawet nie wiem od czego zacząć, w sumie nie wiem co pisać ale ma być długa notka.
Dziś pierwszy dzień testów... Ale nawet nie było złe :) rano tak strasznie bolał mnie brzuch ale to pewnie z nerwów, ogarnęłam włosy, ciuchy i wgl i spokojnie sobie szłam do Wiktorii. I wszystko by grało jakby nie ten kundel... Trochę mnie dalej noga boli ale od tego się nie umiera. Jak przyszłam to od razu pojechaliśmy. Myślałam że będziemy pierwsze w szkole ale większość już była. Takie dziwne uczucie trochę.
Wszyscy tacy eleganccy i wgl i jeszcze nerwy o ten egzamin, tak śmiesznie trochę i strasznie. Rozbierali nam telefony i weszliśmy do klas. Taka fajna pani z miejsca była u nas w klasie. No to zanim to wszystko mam rozdali i zanim pokodowaliśmy arkusze to trochę nam zeszło ale c tam. Pierwsze historia i Wos. Jak na mnie to wydaje mi się ze poszło mi dobrze, wszystko było podane w tekstach i ilustracjach. Potem godzina przerwy. To musiałam iść do higienistki. Potem jeszcze trochę powtórzyłam lektury i rozprawke i następny test, Polski. Zadań dużo nie było, były takie sobie. Ani trudne ani proste. Ale rozprawka była tragiczna... Co temat beznadziejny... Tu wiem że nie poszło mi najlepiej. Ale może się mylę. Potem przyjechała po nas Wiktorii Mama. Jak wracałam od niej spod domu to jeszcze musiałam iść do ośrodka. Tam się też chwilę wysiedziałam. Ale jest ok. Wróciłam do domu to chwilę popisałam na gg i wzięłam się za obiad i sprzątanie. Potem przyjechał Kuba i tak siedzieliśmy. Opowiedziałam mu o dzisiaj, zrobiłam kawę, posiedzieliśmy chwilę na polu (ale nie długo bo zimno trochę było) i przyszliśmy do domu to graliśmy w wisielca. Ani razu nie przegrał -,- skubany -,- ale no ja też w sumie nie przegrałam z nim :) jak pojechał do domu to poszłam na chwilę do Aleksandry. Pogadałyśmy i wróciłam i pisze teraz tu ale zaraz idę się kąpać. Może by jakie wzory na jutro powtórzył? Pewnie też tak zrobię. I muszę przybory znaleść. A jutro kolejny dzień testów...
Wczoraj też mi się w sumie nie nudziło bo był Kuba, a w sumie ja u niego. Chcieliśmy kąpać świnke ale jednak skończyło się tak że i tak jej nie kąpaliśmy. Tak chwilę siedzieliśmy, nudziło nam się trochę ale poszli na lody i potem na spacer i wróciliśmy.zaczęliśmy oglądać film ale taki dziwny i w sumie nie skończyliśmy bo musiałam iść na busa. Jak przyjechałam to poszłam się kąpać i potem już nie było wifi. Zadzwoniła na chwilę Olka jeszcze i poszłam spać. W poniedziałek też było fajnie. Rano na Krościenko do kościoła, potem do domu na obiad i poszłam pomagać babci. Kuby nie było bo pojechał do Sanoka i tak nie miałam co robić to zadzwoniła olka żebym wpadła to skończyłam pomagać i poszłam. Była jeszcze chwilę Gabryska to pogadalyśmy i ona poszła a my siedziałyśmy na huśtawce. Trochę gadalyśmy, trochę nam się nudziło. Zaczęlyśmy się huśtać obydwie na innych huśtawkach i się zderzyłyśmy i śmiałyśmy się jak głupie. Zadzwoniłyśmy szybko do Kuby żeby mu powiedzieć. Przyszłam do domu to tak już pisałam na gg z Kubą ale też coś szybko poszłam spać. W niedzielę znowu rano nie dałam rady wstać. Spałam tylko godzinę i o czwartej już mnie budzili. Masakra. Ale no wstałam, ogarnęłam się i poszłyśmy. W kościele ledwo żyłam. Oczy same mi się zamykały. A jakie mi było słabo, ale no wystałam. Potem ksiądz rozdawał jakieś jajka to nam je do dzisiaj. Do domu jak przyjechałam to poszłam pomagać przy śniadaniu. Zjadłam i poszłam pisać na gg. Potem mama, tata, Maciek i Julka pojechali na Krościenko a do mnie i do kaski przyjechał Bartek z Kubą. Tak nam się nudziło że pooglądaliśmy dwa filmy a jeszcze wcześniej siedzieliśmy coś godzinę w kuchni i piliśmy kawę. Koło dwudziestej pierwszej odprowadziłam go kawałek bo szedł na nogach i wróciłam. W sobotę rano poszłam świecić jaja z Olką, Gabryską i kaśką. Jak wyszliśmy z sali to był Bartek z Kubą na chwilę. Przyjechali złożyć życzenia i szybko pojechali do domu. W sumie to nic nie robiłam więc pojechałam do krzyża z tatą i mamą i potem na Krościenko. Nudziło mi się spotkał nie wiem. Ale no wypiłam herbatę i jechaliśmy do domu. Na 17 do Kościoła i tak zleciał cały dzień. W piątek pomagałam mamie i potem pojechałam do Kuby.na szóstą poszliśmy do kościoła, po mszy wróciliśmy do niego do domu, zjedliśmy kolację, popróbowaliśmy ciastek i poszliśmy na drogę krzyżową. Jaka fajna pogoda była, tak ciepło fajnie. W czwartek też od rana pomagałam mamie i potem do kościoła. Tak zleciały całe święta. Teraz jeszcze dwa dni testów i w miarę luzik w szkole także git. Nie wiem co mam tu jeszcze pisać, nie wiem za bardzo co mogę więcej. Mam nadzieję że notka jest chodź trochę długa i że tyle pisania wystarczy bo piszę to już dobrą godzinę -,-
Także ja kończę. Idę ścielić sobie łóżko, kąpać się, wyciągnąć ciuchy na jutro i na gg. Także dobranoc i do kiedyś tam! ;* kolorowych snów :)
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika magda444.