W tej wielkiej wodzie, w cieple pierwszych wiosennych poranków zanurzam się, wzburzając spokojną taflę. Obmywam się z przeszłości. Zaczynam od nowa. To ostatni początek.
Innego początku nie było.
Rozdrapane rany przestają krwawić, spokój wypełnia myśli. Obudzę się wkrótce w niezmąconym niebie, kompletna.