Sensem mojego życia jest ten maly człowiek :*
Przez zachowanie T. zastanawiałam się nad dalszym naszym życiem. Cieszę się tylko, że nie jesteśmy małżeństwem. Kocham go, ale to za malo. Jestem bezkonfliktowa, ale nerwy mi puszczają :( mam dosyć :( robi się taki jak... nie ważne kto - problemy robi nawet z moich włosów! Ale nic nie przegadam do rozumu bo to ja jestem winna wszystkiemu :( raczyl sie zjawić w domu. Zobaczymy jak wyjdzie nasza rozmowa. Jak mnie tuli to mi serce mięknie, to jest najgorsze :(