miałam coś napisać, bo sporo czasu mnie tu nie było... ale jakoś tak przez tą zagmatwaną pogodę nie miałam czasu, chęci ani nawet weny na te kilka zdań.;P czy coś się działo? może trochę. połowa wakacji za wami, przede mną dopiero ich początek. ta cała sytuacja w pracy była na tyle głupia, że jedynie bardziej przybliżyła mnie do decyzji, że czas odpocząć. choćbym i miała siedzieć całymi dniami w domu z nogami do góry. ostatni weekend spędzony u Klaudii, z czego się cieszę strasznie, bo daaawno się nie widziałyśmy! dziękuję! :) na najbliższy miesiąc nic nie planuję. spontany i tak zawsze są najlepiej 'zorganizowane'. jakoś to będzie! ;)