nuda, nuda niedzielną porą. siedzę sobie z bolącym zębem, lenia mam jak cholera i czekam, by ten dzień już się skończył. a przede wszystkim, by zniknął mi z oczu ten przeokropny śnieg! potrzebny on w marcu jak.. no. ;D
ostatni czas nie mija nawet najgorzej. są powody do uśmiechu, jest co robić, nie ma lipy! dziękuję wszystkim za piątunio <3.
a plany na nadchodzący tydzień też ogarnięte. szybka przedświąteczna poprawa ocen, ogarnięcie muzyki, żarcia i picia na sobotę, dmuchanie balonów i doprowadzanie pokoju do jako takiego użytku. powinnam się wyrobić. :D
I'm not lost cuz I'm just missing you.