Marzenia-wyimaginowane wersje naszego życia, nieodłączna część ludzkiej egzystencji, ktore na celu mają napędzanie do czynów zwiększajacych wydajność.
Marzenia zawsze były, są i będą. Są rzeczą oczywistą. Ludzie kiedyś marzyli o ogniu, pokoju, pralce 'Frani', dodatkowych kartkach na cukier czy zegarku z melodyjką. Dziewczyny marzyły o wspólnym jedzeniu waty cukrowej z 'ideałem' z sąsiedztwa a chłopcy o ustach Pameli Anderson. Marzenia były częścią poboczną życia, która pomagała bardziej lub mniej, ale ogólnie rzecz biorąc nie była najważniejsza. Czy nadal tak jest? Coraz częściej zauważam, ze to marzenia stają się sensem życia. Ludzie zapominają o życiu bo dążą do marzeń, które to coraz dalej sięgają. Nie cieszą się życiem, tylko myslą jakby to mogło być. ,Mogłabym mieć lepszą prace, męża, dzieci.' Dążą więc do zdobycia lepszej pracy, harują jak woły, partnerzy zostają zamieniani na coraz to nowsze modele a dzieci wysyłane do najlepszych szkół, grające na pianinie, zdobywające najlepsze wyniki ale nieszcześliwe.
Dziewczyny wolą wymarzone ideały od chłopców z krwi i kości, którzy to uciekają do wymarzonego świata gier, filmów itp.
Marzenia są czymś pięknym ale niebezpiecznym. Trzeba uwazać jak z kawą, papierosami czy komputerem-uzależniają.!
Wiem, że znowu przesadzam.;)