Znajomi, przyjaciele?
Prawdziwi, fałszywi?
Macie czasem wrażenie że twój przyjaciel czy też przyjaciółka
cię wykorzystuje badz jest o ciebie zazdrosny?
Ja mam czasem takie odczucia i czuje się troche winna ale czy powinnam?
Tak wiem post pełen pytań i znaków "?"
Kiedy byłam sama bardzo mi pomogła nie zostałam sama miałam ją,
Imprezy, wyjscia na kawe było mi lepiej.
Pózniej poznałam R ale co nie zmieniało faktu że zapomniałam o niej...
Staram się podzielić swoja uwage na ich dwóch, dalej były zabawy spotykanie się,
Ale w pewnym czasie pojawiły sie problemy....
W pracy nie najlepiej z różnymi innymi aspektami również, brak chceci na co kolwiek
a co dopiero na zabawe.
Miałam ochote schować się pod koc i udawać że mnie nie ma zupełnie jak mała dziewczynka.
Co odbiło się jeszcze bardziej na mnie,
Nie wiem co do końca mam zrobić, jestem w rozsypce nie mam chceci się bawić do póki na po ukłam sobie wszystkiego na tip top.
Lecz pewne osoby tego nie rozumieją i odwracają w zupełnie inna stronę.
R nie jest temu winny on nie ma nic przeciwko żebym sie bawiła wychodziła, sam powiedział że nie chcę w moim życiu robić totalnej rewolucji
i czego kolwiek mi zabraniać.
Ale jak to wytłumaczyć tego sama nie wiem...?
<3