i stało się ;)
W sumie przeszło bez większych trudności.
Sobota się udała, ludzie zadowoleni. Bliscy się pojawili. Tylko P mi zrobił psikusa i trochę przestraszył.
Wczorajszy zień też byłby super gdyby nie droga powrotna. No cóż. Nic nie jest idealne. Nawet dzień osiemnastych urodzin.