Przygotowujemy się na Sylwestra... Spędzanego w domu! A co tam...
Mądrzejsi muszą głupszym ustąpić, taka zawsze była kolej rzeczy.
Wczoraj znalazłam pióro, które szukałam z 2 tygodnie, aż w końcu się poddałam i poprosiłam o pióro na święta. Dostałam, nawet lepsze, bo Parkera. No i kiedy już myślałam, że naprawdę ktoś z pracy mi zwinął te pierwsze pióro.. Podczas porządków w torebce znalazłam je! Oczywiście w jakieś japie, która się niespodziewanie zrobiła.
No a teraz jestem w Wągrowcu, ledwo weszłam do mieszkania to teściowa już "Magda, odkurzacz!!!" no i musiałam posprzątać.. Z racji, że nie widzieliśmy się 3 dni, Maciej musiał mnie wyściskać, co trwało godzinę, a potem każdy zabrał się za swoją robotę.
No i tak sobie siedzę, czekam na wszystkich i mam nadzieję, że pójdziemy się gdzieś przejść, chociaż jest zimno..Ups, w końcu zima. Moja bezsenność ciągnie się już prawie miesiąc. Dziś nie śpię od 2.30, heheh. W dzień nie śpię, kładę się spać zmęczona, ale śpię tylko 3-4 godziny i koniec leżakowania, dłużej nie mogę.
Tak więc jutrzejszy Sylwester, podczas, gdy inni będą się bawić, harcować i w ogóle.. Ja spędzę oglądając filmy z moim Ukochanym. Ale w sumie nie narzekam, cieszę się.
A teraz powitajmy Nowy Rok, pełen rzeczy,
których dotąd nie było :)