...i już po wyścigu...
Jula zajęła trzecie miejsce, choć łatwo nie było...
Mało powiedziane...
Trasa MASAKRA!!!
Duma nas rozpiera, że dała radę, że dotrwała do końca choć łza w oku się kręciła...
Jazda po lesie, po dość górzystym terenie, piachu - to dla każdego bardzo duży wysiłek, a co dopiero dla takiej kruszynki...
Ja grzęzłam w piachu (zbyt wąskie koła), łańcuch mi spadł
Też dojechałam ale nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze dam wciągnąć się na coś takiego
Moje dzielne dziecko, szykuje się na kolejny wyścig, w kwietniu
Kilka godzin później miała jeszcze siłę by jeździć konno