I nawet kiedy będę sama
Nie zmienię się,to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałam sama...
Tak,zawsze genialna
Idealna muszę być...
I muszę chcieć,super luz i już
Setki bzdur i już,to nie ja...
Wiesz,lubię wieczory
Lubię się schować na jakiś czas
I jakoś tak,nienaturalnie
Trochę przesadnie,pobyć sama
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo...
Tak zwyczajnie,tylko że...
Tutaj też wiem kolejny raz
Nie mam szans być kim chcę...
Noc,a nocą gdy nie śpię
Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na...
Chemiczny świat,pachnący szarością
Z papieru miłością,gdzie Ty i ja
I jeszcze ktoś,nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam,chyba go znam...