in the end .

oh , wszystko jest tak idealnie beznadziejne i niepoukładane. właśnie do mnie dotarło ile rzeczy się całkowicie zmieniło. teraz już nie jest tak dobrze jak wcześniej, nie ma tego wszystkiego co było takie idealne i dla mnie ważne. no tak, zmiany, zmiany, zmiany.. ale myślę, że zmiany są wtedy, kiedy coś, co było dobre musi sie zamienić w coś o wiele mniej wartościwego. ok, nowi znajomi itd. ale jak tęsknię za tymi naszymi akcjami w starej szkole, tymi lekcjami, które co prawda przez 5 lat wydawały mi się zupełnie beznadziejne, a teraz zrobiłabym wszyyystko żeby cofnąć czas. przeżyć to wszystko jeszcze raz , nacieszyć się tym co miałam, bo to już nigdy nie wróci. teraz mam nowych znajomych, ale po 3 klasie pewnie to wszystko się zacznie od nowa. ludzie się porozchodzą do innych szkół i sporo kontaktów się zerwie. dla mnie to jest bez sensu, tęsknię i wiem, że będę tęskniła nadal, bo przecież nic więcej nie mogę zrobić. nie sądziłam, że będzie tak całkowicie inaczej, dopiero teraz zaczęłam to na prawdę odczuwać. teraz jest tak.. nudno? nie to co kiedyś, w 6 klasie na przykład <3 nasze wagary , te wszystkie rozróby w chinolu, przerwy, nawet w-fy, i jeszcze te godziny spędzone po szkołą. to jest bezcenne, te wspomnienia, jak się teraz patrzy z perspektywy czasu. no wiem, że teraz się jeszcze dobrze nie znamy, po jakimś czasie już będzie to inaczej wyglądało, ale teraz to po prostu tylko czekam na te wakacje, nasze upragnione. może uda się odnowić jakieś znajomości, czy umocnić relacje i więzy przyjaźni nadszarpnięte czasem. w każym razie taką mam nadzieję, chociaż nie wiem, czy niektóre przyjaźnie mogą wytrzymać taką próbę czasu.. jednak wierzę w to i czekam, czekam, czekam.

 no a wy, klaso "c" byliście najlepsi, o takich przyjaciołach to można tylko marzyć, boże, ja chcę znowu taką ekipę <3

                                               TAK , UŻALAM SIĘ NAD SOBĄ , ALE MAM PRAWO .