photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 MARCA 2015

Rozdział 2

Następnego dnia gdy już siedziałam w kuchni z moją rodziną i jedliśmy obiad, tata nagle coś ogłosił:
-Musimy wam coś z mamą powiedzieć- powiedział tata z powagą na twarzy
-Dostałem ofertę pracy w Barcelonie, a mama już znalazła tam pracę, więc chcielibyśmy się tam przeprowadzić. Dom już tam na nas czeka, mam tam już swoje biuro, wystarczy tam tylko pojechać...i zamieszkać-powiedział tata
-To super!, ale jak wy to sobie wyobrażacie? przecież tutaj mamy całą rodzinę, przyjaciół, znajomych, a tam? nie znamy nikogo!- odpowiedziałam z lekkim zdenerwowaniem w głosie
- Gabi jak chcesz to możesz zostać tutaj w Polsce, przecież jesteś pełnoletnia, masz 21 lat!
- wiem, ale nie wyobrażam siebie samej tu w domu!
- to lecisz z nami do Barcelony?- zapytała mama
- muszę się zastanowić!
- ok nie ma sprawy, ale masz czas do poniedziałku, bo wtedy mamy samolot
- przecież poniedziałek jest za dwa dni?
- wiemy córciu, dlatego dajemy ci czas na zastanowienie się!-powiedział tata
Wyszłam z domu i zadzwoniłam do Paulinyi powiedziałam jej, że zaraz do niej przyjdę.
Szłam przez miasto zamyślona, zdawałam sobie sprawę z tego, że to mogą być ostatnie dwa dni w Krakowie!. Stałam już przed domem przyjaciółki i patrzyłam się na jej dom, możliwe, że widzę go po raz ostatni. Otworzyła mi Paulina i od razu poszłyśmy do jej pokoju, opowiedziałam jej o wylocie do Barcelony.Powiedziała, żebym jechała, że to jest szansa na nowe lepsze życie!. Wróciłam do domu i powiedziałam rodzicom moją decyzję:
-JADĘ!!!-
Był już poniedziałek, dzień wyjazdu, wszyscy chodzili po domu i sprawdzali czy aby czegoś nie zapomnieli ze sobą zabrać. Moja walizka czekała już przy drzwiach siedziałam na schodach i myślałam czy podjęłam dobrą decyzję.
Znajdowaliśmy się już w samolocie. Oczywiście zajęłam miejsce przy oknie, żebym mogła podziwiać widoki z góry.
- Proszę zapiąć pasy!!!- powiedziała stewardessa
Wszyscy obecni w samolocie wykonali tą czynność po czym samolot wystartował. Po 3 godzinach wylądowaliśmy na lotnisku w Barcelonie. Wyszłam z samolotu i od razu zostałam oślepiona przez słońce. Wszyscy wokół mnie mówili po hiszpańsku. Na szczęście znałam ten język ponieważ uczyłam się go przez 4 lata, więc mogłam bez żadnego problemu porozumieć się z mieszkańcami serca Katalonii. Barcelona- miasto czarodziejskich budowli Gaudiego, siedziba FC Barcelony, jedna z najbardziej słonecznych europejskich stolic!!!. Zapowiada się fantastycznie, już nie mogłam się doczekać przyjazdu do naszego nowego domu!!!