taka jakas noeogarnięta ale suknia, tak tak patrzcie na suknię z której zrezygnowałam :)
i w ogóle nie tylko z sukni, rezygnujmy z tego co utrudnia nam życie...szukajmy tego co może nas uszczęśliwić prosty rachunek czy nie? czy aby kazdy z nas zastanowił sie czego w życiu chce? ja tak, i do tego będę dążyć więc jeśli znajdzie się ktoś kto chce to popsuć lub zagrać na moich uczuciach niech lepiej zejdzie z drogi...Niedługo skończe kariere tutaj... nie wiem czy to dobrze czy źle i nie wiem kiedy , kiedy stwierdze że to słuszny czas na pozostawienie tutaj wszystkiego za czym nie powinnam już tęsknić. stanę się silniesza, może już jestem ? ale nie zdaję sobie z tego sprawy, jeszcze nie teraz. Czuję obojetność, mam cel ale czy to siła? czy to wystarczająco silne uczucie obojętności wobec tych złych , pozwoli na dotarcie w samotności do celu? niezupełnie w samotności sa Ci bliscy, Ci prawdziwi których ja zdaje się nie doceniać, nie potrzebować. Wolę ja być potrzebna, być oparciem dla kogoś niż sama tego szukać...czy więc nie potrzeba mi już niczego?Po co tyle myślec nad tym co tak boli, dlaczego psychika człowieka jest tak słaba a on bezradny , my tylko udajemy silnych, niewzruszonych...jestem obserwatorką i uwierzcie mi widze pozerów , wiem kto tylko mówi a kto działa naprawde. Nie mówie co widze i myśle o ludziach bo to ich nie zmieni a do błedów też sie nie przyzna nikt choć każdy je popełnia, ja przyznaje sie sama przed sobą i jest mi z tym dobrze a może tak wygodniej...? nadchodzi jakiś koniec ale nie wiem czego...hm...
Pink - I don't belive you