jarosławiec '10 . Było ale nie mam zdjęć.

Pomimo tego że wgl nie chciało mi się iść do szkoły , chciałam zostać no ale cóź nie mogłam poszłam i o dziwo nie było aż tak źle nawet było spoko. Na biologię już standardowo nie poszłam , na pierwszym ang ładnie wszystko robiłam ;) , na zaj artystycznych śpiewaliśmy i pani z deczka się dusiła , fizyka - nudno jak zwykle nawet nie pamiętam co robiliśmy , wf - znów byłyśmy na ping-pongu i sms-y lodzi uwielbiam je <33 , matma - kartkówka , która poszła mi źle , ale mam w sumie już zlew bo i tak mam pałe xd na gegrze - musiałam coś odpierdalać ze stolikami i sprawdzian dziwnie trudny był , a się uczyłam. Po szkole na 13 i do domu pieszo ;) . Wróciłam zadzwoniła doma ;* i wyszłam z nią , na chwile sobieskiego do chaty polskiej i chrobrego. Idziemy do biedronkii po Bukę ! haha. W domu byłam już przed 18 bo było nam zimno. - boli mnie gardło bez kitu i wgl kiepsko się czuję, ale idę jutro do szkoły xd . Lecę , narka <3