Zdjęcie wybierałem całe pięć minut...
Mówi się o wiośnie jako o porze miłosci. Ludzie uważają, że wraz z pąkami kwiatów kwitnie i ona. Ja uważam to przekonnie za kompletną bzdurę. Najbardziej romantyczne momenty są wtedy kiedy, dwoje ludzi idzie wśród opadłych już, jesiennych liści, albo siedzi na skrzypiącej ławeczce i obejmując się wzajemnie, dzieli tym samym między sobą ciepło. Albo kompletnie przemokniętych całujących się w deszczu. Albo kiedy idą razem w ciepłych płaszczach pośród śniegu, na ulicach pełnych ludzi, których myśli kręcą się już głównie wokół świąt, czy chociażby kiedy gonią kochanka przez ulice Londynu w jedynie majtkach, swetrze i butach. Jeżeli nie, to dlaczego w filmach wykorzystują te motywy tak często?
Oto moja mała refleksja po przeczytaniu, oraz obejrzeniu "Dzienników Bridget Jones". Mam jeszcze kilka spostrzeżeń:
1. Książka była lepsza
2. Film miał zmieniony scenariusz, bardzo okrojony, ale wzbogacony o kilka zabawnych scen
3. Jude miała w filmie strasznie piskliwy głos
3. W filmie NIe było rozwiniętych kilku ciekawych wątków (np. Historii przyjaciół Bridget)
4. Muszę spróbować ugotować niebieską zupę
5. Babcine gacie Bridget po prostu mnie urzekły
6. Może też powinienem zacząć pisać pamiętnik?
A oto piękny, pouczający i przwdziwy wiersz, zaczerpniętty z książki:
"Małe dzieci śpiewają, ze śniegu lepiąc bałwana.
I w każdym domu stoi choinka pieknie ubrana.
Uśmiechnięte rodziny idą do kościoła z rana.
I wszystko to jest nie do zniesienia, jeśli jesteś sama"
Bardzo budujące, prawda?
:wtrącenie: właśnie próbowałem otwartą książką oświetliś biurko. Głupie przyzwyczajenia do świecenia telefonem po pokoju... :wtrącenie:
Jutro muszę ogarnąć szafkę szkolną, której NIE ZAMIERZAM NIKOMU ODDAWAĆ.
Bridget Jones jest boska. Kolejna wspaniała postać w moim życiu! ;D
Może jeszcze napiszę coś produktywnego, przed upływem kolejnego stulecia...
Cóż... Lecę.
I jeszcze chciałbym zwrócić honor osobom, które twierdzą, że książka jest/może być lepsza od filmu. Teraz już wiem to na pewno
I każda pora jest dobra na miłość, jednak do tych dwóch mam jakiś sentyment...
<tajemniczyuśmiech>
XOXO
Madzialen