Powracam po jakiejś tam ogromnej ilości czasu nieobecności ;D i już.
Bez jakichś specjalnych wstępów i przywitań, bo większosc osób, które tu witam wie, że żyję nadal.
Tylko bez weny tyle czasu byłam, chyba całą wkładam w studia (taaa...). A może po prostu jestem leniem. A może po prostu. A i nie miałam zdjęc. A potem miałam. A potem mi się nie chciało. A! I znów nie miałam weny. I czasem czasu. Bo czasem i czasem operowac swoim nie umiem. A czasem mi się nie chce. A czasem chce.
Jak dziś.
Booo piękną wiosnę tej jesieni mamy i tak sobie właśnie pomyślałam rano. Że jest pięknie dziś.
I tak samo sobie pomyślałam wczoraj.
A jak biegłam na tramwaj to nawet było lato :D
I był koncert potem. I doborowy był w szczególnie doborowym towarzystwie :)
Setlista naj, ludzie może trochę za mało aktywnie albo mi może bardziej brakuje jakichś większych wyładowań energii niż reggaeowe bujanie ;) tak czy inaczej koncert był super. Szczególnie kilka ostatnich piosenek ;P
Gutek był *-* noooo...
Dziękuję wszytkim wspaniałym towarzyszom :)
I jednemu tak troszeczkę bardziej ;*
I za kolację o 23 i zachwycanie się Roguckim :D :****
I za kino, piwo, herbatę i wszystko wcześniej.
I w ogóle wszystko.
Że jesteś najbardziej. Niezmiennie. Tak samo.
Kocham niemożliwie Cię.
I niech sobie tak trwa ten błogostan jak najdłużej. ;*
Nie psuc nic. Niech działa jak działa. Następne i następne i następne... :)
Najwiecej cudowności wynika z łatwości, nie skomplikowania.
I ze słońca. Niekoniecznie tege na niebie ;)
Mój
I dziękuję Madziiii za odwiedziny i liczę na następne ;) :*
"Lecz zamiast szukać wyjścia
My wolimy błądzić
Trudniej zrozumieć innych
Łatwiej ich osądzić
A może nie,
nie potrafimy już inaczej
Nie potrafimy już"