Taka jestem zdziwiona bo mnie mama zapomniała uczesać po kąpieli :D
Nie wiem czy to ząbkowanie czy jakieś wstrętne choróbsko ale znowu mamy katar... Nie jest tragicznie bo Martusia oddycha bez problemu ale leją jej się te smarki z nosa litrami a dodatkowo miała dzisiaj gorączkę i całe popołudnie marudziła u Dziadków. Na szczęście mama dała paracetamol i kropelki do nosa ;) Martusia się lepiej poczuła i pozwoliła mamie dokończyć pakowanie prezentów przez co właściwie zostało mi tylko pieczenie pierników. W tym roku te świąteczne przygotowania idą mi jak krew z nosa. Sił i chęci brak - najchętniej to ucinałabym sobie drzemkę po obiadku no ale co zrobić? Trzeba przetrwać!
8 STYCZNIA 2018
1 STYCZNIA 2018
25 GRUDNIA 2017
23 GRUDNIA 2017
20 GRUDNIA 2017
19 GRUDNIA 2017
18 GRUDNIA 2017
17 GRUDNIA 2017
Wszystkie wpisy