Każdy z nas otrzymał dar życia,
choć nie każdy z nas prosił o dar bycia.
Co to za radość żyć w takim świecie,
gdzie żyjemy jak jakieś śmiecie.
Sponiewierani i niszczeni przez własnego Boga,
który na naszej drodze stawia kolejnego wroga.
Czy to jakaś chora gra?
ile osób jeszcze w nią zagra?
Mnie już ta gra nie bawi,
kiedy wreszście śmierć mnie zbawi?
Jedni już niestety nie czekają,
powoli gaz odkręcają i żyły podcinają.
Widać że ich ta gra też nie śmieszy,
po drugiej stronie już tylko jedno ich cieszy.
Że udało się im pozbyć daru bycia,
że udało się im zgasić płomyk własnego życia.
Spoczywajcie w spokoju bracia i siostry,
zabił was ten świat okrutny i podły.
_________________________________________
Słońce Ziemią kołysze
Chmury z nieba wytarło
Zasię słychać jak w ciszy
Z kłosów sypie się ziarno
Babom łydki bieleją
W podkasanych spódnicach
Ziemia, pęka nadzieją
Rodzi się południca
Ptaki w jej warkoczach drzemią
Gdy spękana Słońcem ziemia
Jak to wola co od Boga