photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 LIPCA 2012

Dublins.

kocham.


Głębokie spojrzenia jak oddechy.. Niewinne dotknięcia w napięcia przeistoczone, przeanalizowane, skrzętnie skrywane w ciszy pośród czterech śccian.

O czwartej nad ranem, popadam w czarnego bluesa zakrapianego gęsto łzami i czarną kawą rozjaśniającą myśli. Ale to inne łzy niz te co wczoraj.

Dziś, z większą lekkością, z mniejszym żalem i mniejszym poczucim winy, dzięki księdzu, spowiedzi, rozmowie, osobie, która stwwierdziła że to nie moja wina była, że nie jest to kara, żebym się nie martwiła, i żyła dalej, z lżejszym sumieniem, i natchnieniem nadziei że jutro będzie lepiej. " a nigdzie indziej nadzieja nie rozbłyska tak jasno jak w drodze do konfesjonału.. "  tonę lżejsza. 

4 nad ranem. może sen przyjdzie, może mnie odwiedzisz.   Pokruszyłam kalendarz, a odłamki niedokończonych szeptów pozostały mi na dłoniach, a w skroniach naprawdę piękny muzyczny wieczor. Jimmy Hendrix, Kult, Osiecka, SDM, Czerwone gitary, Edyta Bartosiewicz, Enya, Sinatra, The Rolling Stones, Elvis, Clapton, Erykah Badu, Queen, Bob Marley, Nina Simone, AYO, Minnie Ripperton, Jaquez Brel, ZAZ, Abba,Edith Piaf, Led Zeppelin,  Lady Pank i wieeele.. Palce pachną jeszcze ciepłem dłoni obok, bardzo miękkiej i miłej, w alkoholowych uśmiechach, upojnych, upojonych, a jednak szczerych.

4 nad ranem. może sen przyjdzie, może mnie odwiedzisz.   Czemu Cię nie ma na odległość ręki, czemu mówimy do siebie listami..? Gdy Ci to śpiewam u mnie pełnia lata, gdy to usłyszysz będzie środek zimy. Czemu się budzę o 3 nad ranem, i włosy Twoje probuję ugłaskać.. 
Chorobliwie się ostatnio roztkliwiam, przez Taty cierpienie i jedno ogromne marzenie by ulżyć rodzicom w ich drodze, ponieść yrochę ciężru, mimo żaru, i smaku łez . 
 
  Najtrudniej w sny. W snach wieczór niespiesznie spaceruje środkiem nocy, na oścież otwarte oczy straszą minuty przed wschodem słońca, gdzie nie do końca .. dokończone sprawy. Miękkością nieubłaganych granic, lekkością uśmiechów, głębokością spojrzeń, mglistością ust, ściany uciekają w nocne czernie ciężkością powiek. Człowiek powinien cieszyć się z drobnych rzeczy.

ale o tym kiedyś indziej napiszę, gdyż tę ciszę przerywają melodie tak niezatracalne, że emocje namacalnie wplywają na ma skórę, tętno, serducho, i ucho.  Noc spływa ciężko między wieka powiek. Nic nie (po)wiem; aura nie odpowiedziała na moje wołania; zaniosłam się pod same drzwi płaczem, zaniosłam starannie, nie mnie Wenus wpada przez okna na północ, nie(zbyt)dzielnie, choć śród, śród lipca.

 Targane, szargane, rozmarudzone, ogniem trawione, od stóp do roztopów, znów, poza głową, poza połową, na stronie, splecione dłonie,  nastrojone taktem antrakty, nietaktem trakty traktowane z wdziękiem. Dźwiękiem trzepotań, paralelizm.u progu składni. I nocy.

Pomocy spływającej z rzęs, wprost między sny, nadranne, ledwie draśnięte, odległością. 

magia się dzieje. jestem zachwycona. 

 

 

 

Informacje o madlennnnn


Inni zdjęcia: 06.03.2025 bolimnieniebo29.03.2025 bolimnieniebo01.03.2025 bolimnieniebo07.03.2025 bolimnieniebo16.12.2021 bolimnieniebo17.10.2010 bolimnienieboJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophie2025.4 xxtenshidarkxx... maxima24... maxima24