photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 KWIETNIA 2014

Łojeju

Zawsze, kiedy chcę napisać/powiedzieć coś mądrego, albo po prostu ubrać swoje myśli w słowa i przekazać je innym mam potworny problem z tym, jak zacząć. Co umieścić na początku wypowiedzi. Potem też nie jest łatwiej, ale początek i tak zawsze jest najgorszy...

Tak jak teraz >< właściwie nie powinnam się przejmować, bo kto by czytał te moje nudne wywody tutaj, ale jednak.

Tak sobie siadłam dzisiaj o wschodzie słońca (bo tak jakoś wyszło, że nie poszłam spać w nocy), po kilku obejrzanych dobrych konfach na yt i uświadomiłam sobie, że w tym roku znów totalnie przepieprzyłam Wielki Post. Dobra, jeszcze się nie skończył, ale prawie tak. I rozumiałam jak bardzo łatwo mnie złamać. Zbyt łatwo, co jest troszkę smutne...

No i zbliża się Triduum. Bardzo zapracowany czas. Duchowo i nie tylko. Mam nadzieję, że znajdę trochę miejsca i będę w stanie poświęcić trochę tego czasu na odbudowanie relacji ja- Bóg, bo je rozwaliłam. Troszkę chcący, a trochę nie.

I... Triduum to dla mnie śpiew. Dużo śpiewu. Dużo przygotowywania muzycznego. W takich momentach jak dzisiaj, żałuję, że nie ma mnie na miejscu, w mojej rodzinnej parafii i że nie mogę się włączyć w te przygotowywania na 100%... jak kiedyś. Teraz jak przyjeżdżam i mam się włączyć do wspólnego śpiewu tak z doskoku to... no nie wiem, to trochę nie jest to. Oczywiście bardzo piękna sprawa, że mogę oddawać cześć Szefowi za pomocą głosu, którym mnie obdarzył, że mogę być częścią wspólnoty, która się na ten czas Triduum utworzyła... ale część mnie czuje się i tak jakaś taka mała, niepotrzebna, zbędna. Chociaż wiem, że nie ma to pokrycia w rzeczywistości, że przecież instrument strunowy bez jednej struny może i dawałby radę, ale byłby niekompletny...

Teraz dopiero rozumiem, jaką łaską i jakim ogromnym darem była możliwość prowadzenia tych śpiewów parę lat temu. Oczywiście, był to jakiś tam obowiązek, odpowiedzialność i niemały stres. Ale przede wszystkim jak wielka łaska właśnie dlatego, że brałam za wszystko odpowiedzialność. Troszkę za tym tęsknię, co nie oznacza wcale, że w obecnym stanie psychicznym i obecnych okolicnościach bym sobie poradziła (bo pewnie nie), ale mimo wszystko... odrobinę za tym tęsknię. Za byciem naprawdę istotnym. A właściwie za czuciem się takim. 

 

Ojejku, troszeczkę to wyszło długawe, jak ktoś czytał i się znudził, soraski. Musiałam to z siebie wyrzucić, a nie bardzo miałam gdzie (czas chyba wrócić do pisania pamiętnika)

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika madlejane.

Informacje o madlejane


Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395