W końcu nadszedł tak bardzo wyczekiwany maj. Musze powiedzieć, że się cieszę. Tyle dobrych i miłych rzeczy ma się stać. Chociaż wierze, że jeśli stanie się coś dobrego to i stanie sie coś niemiłego i nieprzyjemnego. Taka równowaga. Niekoniecznie przyjemności swoją wagą równają się nieprzyjemnościom. To takie moje spojrzenie na świat. Czy dobre? Właściwe? Nie wiem. Ale wydaje mi się realistyczne. Nigdy nie jest do końca "różowo". Ale nie zamierzam sie tym martwić, tylko czerpać korzyści i radość z nadchodzących dni, które na prawdę zapowiadają się wspaniale.
Lenistwo do kwadratu.