Jak się nie trudno doyślić ten blog będzie poświęcony ostatniemu koncertowi Beiruta w Polsce.
Ciągle się tym jaram i podniecam i nie jestem w stanie wrócić do normalności...do szarej rzeczywistości.
Chłopaki dali z siebie wszystko, zagrali dla nas 2 bisy, gdyż bardzo o nie prosiliśmy poprzez tupanie w podłogę oraz głośne piszczenie i i klaskanie Zespół był nieźle zaskoczony, przynajmniej tak to odczułam, no i najważniejsze, że Zach obiecał, że częsciej do nas zaglądną, oby, czekam z niecierpliwością
Niektórzy ludzie uważali, że Zach miał kiepski kontakt z publiką, ale ja się z tym nie zgadzam, a poza tym nie to jest najważniejsze, przecież nie każdy urodził się showmanem;) Zach stał się świetnym muzykiem i pokazał ze wszystkich sił na co go stać;)
Najlepsze byłoto jak Zach mówił ze dwa razy 'dziękuję' śmiesznie mu to wychodziło, ale przynajmniej się starał. Było kilka takich momentów kiedy ludzie dostawali szału
Jeśli chodzi o publikę, to nie zawiodła, liczne oklaski, piski... jestem z Nas dumna, jak rzadko bywa, właśnie wtedy poczułam się patriotką
Koncert zleciał tak szybko i myślałam, że trwał tylko kilka minut Szkoda, że nie da się cofnąć czasu, ale i tak pozostają piękne wspomnienia i spełniły się moje marzenia
Liczę na następny koncercik i to już niebawem
A oto dwa filmiki wykonane na ostatnim koncercie w Warszawie 9jest ich o wiele więcej na youtube):
'We love You Zach' a on: ' I love You too!'
http://www.youtube.com/watch?v=2GxvdG5yAxo
Mount Wroclai live in Stodoła:
http://www.youtube.com/watch?v=AlPF1LaIydY
Peace and Love