na zdjęciu z VNMem z piątkowej nocy w DK! Ciemny, Kuba, Vnm, ja. Słabo. wow, ale to był życiowy piątek! poznać osobiście swojego ulubionego rapera... coś zajebistego! być z nim w klubie i pić hihi, być razem na backstageu i nawet w jego pokoju hotelowym hihihi. odniosłam takie pozytywne odczucia po rozmowach z nim, fajne jest to, że potrafi być normalny i da się z nim porozmawiać jak z normalnym ziomkiem. takich sławnych ludzi się ceni... a koncert jak zwykle - zajebiste wrażenia i duża moc. można powiedzieć, że spełniło się jedno z moich mniejszych marzeń. oczywiście nic by nie miało miejsca, gdyby nie mój najcudowniejszy chłopak, któremu za wszystko dziękuję i nawet nie ma takich słów, by opisać to co we mnie siedzi i jak bardzo jestem mu wdzięczna. jak bardzo jestem szczęśliwa, że dzięki niemu spełniają się moje ciche marzenia. nie ma nic piękniejszego. właśnie dziś uświadomiłam sobie, że już minęło kilka miesięcy. "już" bo tak to szybko zleciało, jakby wszystko trwało dwa razy krócej, a tak naprawdę w przeciągu tych zaledwie kilku miesięcy spotkało nas tyyyyyle cudownych, pięknych i śmiesznych chwil. ale mam szczęście.

how wonderful life is now... you're in the world

http://www.youtube.com/watch?v=6EAyEWjnn6U