generalnie podobają mi się te wakacje, tylko kurcze, czemu muszą aż tak szybko lecieć? już niedługo koniec lipca, potem sierpień... i koniec sielanki. cieszę się tylko, że wreszcie następują jakieś zmiany w tym monotonnym życiu i idę do innej szkoły. w sumie to po 10 latach spędzonych w tej jednej, bo od zerówki aż po koniec gimnazjum. ciężko będzie sie dostosować.. ale najwyższy czas na zmiany. oby tylko udała mi się równie fajna klasa, jak ta w której spędziłam ostatnie 3 lata. po pierwszym spotkaniu wydaje się bardzo fajna i niech tak będzie.