Witaj,
jak obiecałam. Piszę.
Miałam noc. Sen. o 3 nad ranem telefon. Chłopak ma narzeczoną. Nie obchodzi go to. Twierdzi, że go fascynuję. nie on pierwszy i nie ostatni. Takich można zamykać w klatce marzeń. dawać im tylko to, co chcą zobaczyć. Pytanie: Czy jeśli zobaczą to, czego nie chcą, znikną? myślę, że tak. każdy boi się odpowiedzialności. zrzuca ją na innych. Plan jest prostu. Pokazać mu burzę. Przestanie widzieć kolorową lalkę za którą mnie uważa. on i wielu innych. Pokazać mu przepaść. Ucieknie.
Wszyscy uciekają. Ale ja już nie mam siły ich bronić przed sobą samą. albo zabijam siebie, albo ich. Znam 2 osoby, które to wytrzymały. i jeszcze jedną, która przegrała gdzieś w drodze. to już 3. ostatnio pokazałam jeszcze jednej. boi się, ale chce spróbować. Aż mnie dziwi, że 2 z nich to te -delikatne, subtelne, bojaźliwe-kobiety. I tylko 1 mężczyzna. Cierpi do tej pory.
Dość zaprzeczania. Dość ukrywania. Jeśli zniszczę cały świat wokół. Ciekawe kto przetrwa.
Niepewność. i znów. Opowiedzialność.
Bo ja się boję. Obezwładniający strach dodaje mi siły. I ta metafizyka, magia, która wibruje.
Ty wiesz o czym mówię. jesteś spełnieniem. Tęsknotą za przestrzenią. Powierzem, które raniąc całuje moje ciało. Jesteś... i nie ma Ciebie.
Tęsknię.
ja.