Nikt nie obiecywał, że będzie kolorowo. Nikt też nie mówił, że można stracić serce kilka razy, a nadal oddychać. Wiesz jak to jest? Jak ktoś wyrywa Ci wielkie, wypełnione miłością serce i je depcze? Aż się zrówna z ziemią. A Ty i tak musisz żyć, nie mając w środku nic.
To jest ta nowa era. Bardzo chujowa era, w której ja muszę żyć. Dookoła mnie same sukienki.
A ja muszę zacisnąć zęby. Nie odnajdę się w tym, mogę tylko nauczyć się przetrwać.
Dlaczego ludzie należący do nowej ery impertynencko zabierą serca innym? Którzy kochają. I gardzą, a również kochali dwa dni temu.
Jeśli znajdziesz odpowiedź na to pytanie. Podziel się ze mną.