mialem odpuscic sobie piusanie tu ale od 2 dni jest coraz gorzej koolejny raz budze sie po jakims przejebanym snie zlany potem. a ze niemam nikogo z kim mogee sie tym podzielic zostaje mi to. wczoraj czy przed wczoraj mialem sen jak wiekszosc snow zapominam praktycznie odrazu ten nadal pamietam. chyba dlatego ze najbardziej sie go obawiam najbardziej mnie przestraszyyl i zaczolem sie zastanawiac czy to nie jest kolejny z tych proroczych snow. albowiem snilo mi sie ze sie powiesilem ze stoje przy linie zalozylem petle na szyje i sie powiesilem trzesie mna a po jakims czasie ktos podbiega do mnie i zaczyna mna telepac bic mnie mam wrazenie ze ta osoba bila mnie i szarpala mna bo zrozumiala ze ja juz nie zyje a ja nadal widzialem wszystko swoimi oczami ale juz nic nie moglem zrobic , tak samo jak i ona z tym co zrobilem. pisze ona bo ona bo mam wrazenie ze na 80% w tym snie byla to dziewwczyna ktora jest powodem wszystkich ostatnich wpisow. dlaczego ten sen az tak mna wstrzasna ? z powodu mojej juz sp. siostry. ktora w ten wlasnie sposob odebrala swoje zycie . przez ten sen teraz ciagle przechodzi mi przez glowe ze w koncu zrobie to samo. ale to byl sen z przed 2 dni moze jednego ciezko mi powiedziec lecz staralem sie z nim walczyc i nie pisc tytaj o tym bo wiem ze ona moze to przeczytac. chociaz sadze ze po tym jak sie przyznala ze czyta co tu pisze juz nawet nie wlaczy tego bloga sadzac ze juz i tak nic tu nie dodam. alle czego pisze do was wlasnie teraz? czego jednak napisalem? bo mialem kolejny sen jest 3 w nocu dokladnie 3,15 a mi snila sie ona lecz tego snu z obawy o to ze moze go przeczytac juz nie opisze wazne jest w tym to ze niebyl to najmilszy sen i ze obudzilem sie zlanyy troche potem i z mocno walacym sercem, z mysla o tym ze chce sie z kims tym wszystkim podzielic ze chce sie wygadac w pierwszym momencie mialem ochote do niej zadzwonic lecz po chwili doszlo do mnie ze przeciez mnmie juz nie ma w jej zyciu i i tak nie odbierze.... wiec zostaje mi pisanie tu , to smutne bo mimo ze mam sporo znajomych niemam nikogo bliskiego niekogo jestem z tym wszystkim sam na sam sam ze swoimi myslami teraz leze serce mi wali a rece mi sie trzesa mam ochote plakac z nerwow a jedyny sposob w jaki moge sie o tym wygadac to blog bo bo nie mam nikogo przedkim chcialbym sie otworzyc i kogo interesowal by moj zywot na tyle zeby byc dla mnie wsparciem.. w ostatnim czasie niby wiele sie dzieje do okola mnie niby wiele sie zmienia w "moium" zyciu ale tak naprawde moj swiat zatrzymal sie w chwili kiedy uswiadomilem sobbie ze wlasnie od tej chwili zostalem sam bo ona tak postanowila. z jednej strony rozumiem ja bo tak chciala stwierdzila ze tak bedzie dla niej lepiej . z drugiej mam wrazenie ze od tamtego momentu stoje jakby zawieszony w czasie widze jak wszystko przemija jak wszystko idzie dalej a ja stoje posrodku tego wszystkiego tego mijajacego mnie swiata ze lzami splywajacymi po policzkach wyciagnietymi dlonmi a w nich moje krwawiace serce a w miejscu serca tylko pustka czern. chcialbym umiec to narysowac , obraz ktory wlasnie widze w sswojej glowie. moge wam go jedynie dokladniej opisac chociaz chyba niema co opisywac. ludzie przechodzacy obok rozmazani zeby bylo widac ze oni pedza a ja w srodku obrazu ze smutna mina i lzami splywajacymi od oczu przez policzki az na koniec kapiacymi na ziemie , w mojej piersi dziura wypelniaona czernia moje dlonie wyciagniete przedemnie by pokazac to co w nich mam mimo tego ze nikt nie zwraca na to uwagi bo wszystko leci dalej a ja stoje w srodku tego wszystkiego.. a w dloniach mych serce. z zarosnietymi bliznami i z jednym wielkim rozcieciem z ktorego saczy sie krew splyywajaca miedzy moimi palcami na ziemie. tak by wlasnie wygladal chyba obraz uosabiajacy mnie w tej chwili i w ostatnim czasie z reszta . zapomnialem dodac ze w tym wszystkim stoje nago lub tylko w bokserkach . tak sobie teraz siebie wyobrazam, a i jedna z osob idacych dalej i mijajacych mnie z tym wszystkim jest ona tylko delikatnie zerkajaca na to wszystko z boku i idaca dalej. tak wyobrazam sobie ten obraz gdybym tyllko umial malowac to byl by moj duchowo emojonalny autoportret. ..
a co do tego snu z wieszaniem chyba mialem go juz wczesniej niz dwa dni temu moglo juz minac kilka dni od tego snu ale wciaz mam wrazenie jakbym ciagle widzial go w glowie jakby ten sen ciagle mnie przesladowal i snil mi sie przed chwila.
no i w ten sposob napisalem kolejny tekst ktoryy nikogo nie obchodzi .
jak z chlopaka z planami na zycie z wizja swojej i jej wspolnej przyszlosci w ciagu jednej chwili mozna stac sie kims takim jak jestem teraz .