Kiedy Cię poznałam rozpoczął się najpiękniejszy rozdział mego życia. Anulka <3 :*
Kolejny tydzień jak obiecałem.
Ojciec miał jechać w poniedziałek 6.02 rozładowac towar który przywieźliśmy z Rumunii do Tych, i miał zjechać na pusto na baze bo nie było ładunku. Ja spałem sobie spokojnie az tu ojciec po 8 wpadł mi do pokoju i mówi ze jedziemy do Rumunii bo jest towar na wtorek ze ślaska, no nic zebrałem zwłoki w godzine i w drogę.
Na śląsk to Tych zajechalismy koło 14 to wyjechalismy po 17 rozładowani, pojechaliśmy sobie na zakupy do pobliskiego Tesco, i udaliśmy sie pod firme w której kolejnego dnia mielismy ładowac towar do Rumunii.
We wtorek rano załadowaliśmy towar, i obraliśmy kurs na Cieszyn, oczywiście pełen ekspres bo zakładalismy ze jak o 10 rano wyjechaliśmy z Bielska Białej, tak do oddalonego o +/- 1200km Bukaresztu dotrzemy koło 5 rano w srodę ( czyli po 19 godzinach jazdy non stop ). Wszystko szło planowo az do czasu SMSa od kolegi o treści "Autostrada na Bukareszt zamknieta do odwołania", troche sie nam ciepło zrobiło po tej informacji, ale cóz napieralismy do przodu pełną mocą moze szybko odblokuja i wykonamy plan. Pierwszy dramat juz na granicy Węgiersko-Rumuńskiej ( Bors ) śniegu po kolana, -15 i droga bielutka, po ujechaniu 50km pogoda diametralnei sie zmieniła śniegu zero i -2,5stopnia, za kilka km było juz -15 a później -8 ( straszne wachania temperatury ). Dojechaliśmy do Pitestii ( około 120 km przed Bukaresztem ) i zatrzymalismy sie na pargingu bo faktycznie wszystko zamkniete było i parkingi były zapchane na FULL dosłownie. W środę rano obmyslelismy plan ze pojedziemy stara drogą, dojechaliśmy nia do Bukaresztu ale policja zatrzymywała wszystkie ciezarówki na bok, bez wyjatku. poczekalismy z 15 minut, chwila strachu i gaz do dechy i pojechalismy na rozładunek oddalony o 20 km, całe szczescie udało sie nam wyrobic w czasie i dojechac bez problemów.
Sytuacja była dramatyczna, na autostradzie 30 km kolejki ciężarówek które miały czekać nie wiadomo ile ( kierowcy mówili ze juz od 2 dni stoją ), mało tego to cała obwodnica Bukaresztu jako jeden wielki parking dla cieżarówek, oraz wszystkie parkingi w promieniu 100km zapchane. DRAMAT
Godzine temu dostalismy z ojcem informacje ze sytuacja sie diametralnie pogorszyła bo przyszły obfite opady sniegu. Ciężarówki są juz zarzymywane na granicy Węgiersko-Rumunskiej. W poprzedniej notce zdjęcie z Bukaresztu z przed 1,5 tygodnia.
Fot. Zdjecie mojej Anulki z dzisiejszej wycieczki :). Anulka odpoczywa na górnym lóżku :)
Rozładowaliśmy i załadowalismy towar na sląsku :). Trasa super, bo z moja Anulka , oby wiecej takich