była zima, 4 rano. siedzieli obaj u niej w salonie. po chwili ona zapytała.
- kochasz mnie?
- oczywiście, że kocham!
- udowodnij. wyszedł z domu. wrócił po 15 minutach z kwiatami.
- nadal uważasz, że Cię nie kocham? wybełkotał.
- skąd ty.. skąd w ogóle znalazłeś kwiaty o tej godzinie, zimą?
- czego się nie robi dla miłości, kochanie. odpowiedział i zamknął jej usta pocałunkiem. <333
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika maartychaa.