Oślepia sztuczne słońce, cię nakręca strach, napędza tak,
ustami łapiesz życie w dłoni, nić przerwa na słony smak,
nowy świat w bólu, gdy przychodzisz nagi, pomyśl sam,
nie znasz prawd , dat, ani króli świata, cofnij czas..
ah ta morda z przed 10 minut.
przydało by się gdzieś wyjść.
ruszyć dupsko z domu
gdzieś do ludzi
to jest straszne, koniec ferii..
jeszcze jutrzejszy dzień spędzamy na robieniu projektu.
nic, tylko umrzeć..