Lubię te zdjecia. Są ładne.
Eh. Siedzę, odrobiłam gegrę, przejrzałam niemca i fizykę, zaraz się zabieram za yczenie się mapy. A w tle 'Wszystko Jedno' hapi. I chociaż nie śpi tu nikt ktoś znowu z okna wyskoczył... Zajebisty ten tekst.
Szkoła - let's start a war of the świadectwo z paskiem, kufa.
Jedno do poprawienie z ang, do pogadania o fizę i chemię. No i battale of the piątka z wosu. Trza się wziąć za siebie.
Mam nauczkę - w przyszłym roku trza lepiej zapierdalać. Życie. Trudno. Co się stało to się nie odsanie.
Dzisiejsza religia była rozwalajaca pod dwoma względami.
1 - inteligentna 'dyskusja' bandy czworga. Jakie to było powalające. Rzeczyiście. Macież problemy.
2 - zaś pierdolenie, ze dobroć człowieka wynika z wiary. Z religii. JAK MNIE TO WKURWIA. So sorry, ale mało znam wierzących będących dobrymi ludźmi. Nie wierzących jakoś więcej.
Aj pierdolta się.
Aparatu przed Opolem mieć nie będę. Nowego w sensie. Aj tam. Kodak jeszcze pociągnie. Przed końcem maja będzie raczej.
A i właśnie. W środę do Opola <3. Nauczona doświadczeniem, na wycieczkę w składzie projektowym cieszę się w chuj <3.
Jak skombinuję pocztę, to dostaniejsz kartkę, Matu.
Dobra, biorę się za gegrę. Piątka, piątka...
Coś odnoszę wrażenie, że wrócił mi hapi. I ta płyta. Niachu.
Przechodzisz jak co dzień na drugą stronę miasta
Nie oddychasz by nie zbudzić czarta
On raczej nie śpi tu w noc
Ma parę rąk do pomocy
Ale krok za krokiem
Ale krok za krokiem
Ale krok za krokiem
Niesie cię pozytywna myśl że nie jest źle
że to wszystko ma jakiś sens
To wszystko to gra
Gra luster i światła
Nie mrugasz by nie rozdrażnić tym lwa
On raczej nie śpi tu w noc
Ma parę noży do pomocy
Ale Krok za krokiem...
Chowasz się na tym samym zakręcie
Nie ma co, nie jesteś dzieckiem szczęścia
Nie plujesz nigdy pod wiatr, nigdy nie patrzysz psu w oczy
O nic nie pytasz
O nic nie pytasz
O nic nie pytasz
Niesie cię....
Spoza chmur i rzek
Wyłania się nareszcie, szara śmierć
Ostatni blok w naszym mieście
I chociaż nie śpi tu nikt
ktoś znowu z okna wyskoczył
Krok za krokiem...