zmęczona. pogoda dobija. za godzine wychodzę po S. , bo wpada na kawe. dobrze , bo monotonia zabija.
chętnie poszłabym spać. nie , bo..
chcę do Ł. , po prostu mi go brakuje , mimo że minęło kilkanaście godzin..
damn , zasrany wtorek i środa.. rano o 8:00 w domu po 21szej. jej! ;|
potem czwartek , czyli do niego , bd dobrze. piątek , sobota , niedziela też zapowiadają się pro.
nienawidze być niewyspana , wszystko jest wtedy takie do dupy. brak chęci na cokolwiek + dziwne myśli w głowie.
idę się ogłupiać.
piona.