Jest lepiej, nie rewelacyjnie, ale dobrze.
Dzisiaj nie płakałam, nie ma co. Nie ma o co. O niego? Nie, już nie.
Nawet pogoda taka optymistyczna była.
Mam zamiar się pouczyć, ale jakoś tak brak chęci. Tylko że zbliża sie półrocze powoli, powoli, a ja mam takie nieogarnięte oceny. Trudno. Bywa.
Dziękuję Anecie, bo dużo mi pomogła, kochana jest.
I dziękuję Kamilii, bo ona mi zawsze pomaga, nawet jak o tym nie wie :)
Zjadłabym budyń, POZDRAWIAM :*