genialni artyści,tak ciepły, wspaniały klimat, taka publiczność, tak blisko muzyki
widownia stająca się chórem, Soko wyściskana przez połowę publiczności, Soley stojąca w kolejce po kawę, ktoś po prostu wchodzący na scenę nie powstrzymywany w żaden sposó przez ochronę, ktoś z widowni okrywający zmarzniętą Emilianę płaszczem, ktoś pomagający jej śpiewać kiedy zapomniała tekstu, rozmowy z Soko o najlepszej płycie lata - nie wierzę żeby zdarzyło się to na którymkolwiek zasilanym wielkimi kwotami, dużym festiwalu
dla mnie coś niesamowitego