Szkic
Wyśniłam sobie Ciebie podczas burzy,
gdy deszcu łzy biły moją szybę.
Narysowałam Cię podczas mej podróży,
gdy rano wychodząc szukałam szczęścia.
Namalowałam Twe oczy w słońcu,
gdy promienie sprawdzały koloryt mej skóry.
Wykreowałam na szarej drogi końcu
Twe usta, gdy błądziłam po rozstajach.
Naszkicowałam włosy będąc daleko,
gdzie rozczarowanie za każdym drzewem czycha.
Stworzyłam Twoje ciało, gdy wołało echo,
pytając co potrzeba bym była szczęśliwa.
Nakreśliłam emocje siedząc pod ławką,
chowając się przed smutkiem no i zwykłym pechem.
Zaznaczyłam uczucia delektując się kanapką,
pokonując głód wczorajszego niedosytu.
Dodałam ostatnie poprawki pijąć nocą kawę,
by odrzucić uczucie zwykłego zapomnienia.
Oddałam do druku na banalną chwilę,
byś po prostu był i po prostu mnie kochał.