photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2010

Szkic

 

Wyśniłam sobie Ciebie podczas burzy,

gdy deszcu łzy biły moją szybę.

Narysowałam Cię podczas mej podróży,

gdy rano wychodząc szukałam szczęścia.

 

Namalowałam Twe oczy w słońcu,

gdy promienie sprawdzały koloryt mej skóry.

Wykreowałam na szarej drogi końcu

Twe usta, gdy błądziłam po rozstajach.

 

Naszkicowałam włosy będąc daleko,

gdzie rozczarowanie za każdym drzewem czycha.

Stworzyłam Twoje ciało, gdy wołało echo,

pytając co potrzeba bym była szczęśliwa.

 

Nakreśliłam emocje siedząc pod ławką,

chowając się przed smutkiem no i zwykłym pechem.

Zaznaczyłam uczucia delektując się kanapką,

pokonując głód wczorajszego niedosytu.

 

Dodałam ostatnie poprawki pijąć nocą kawę,

by odrzucić uczucie zwykłego zapomnienia.

Oddałam do druku na banalną chwilę,

byś po prostu był i po prostu mnie kochał.

Komentarze

jeverli Właściwie on też robił sobie nadzieję, to ja sprowadziłam go na ziemię, ot tak, z dnia na dzień.
Cóż mogę dodać, prócz tego, że po burzy zawsze wychodzi słońce, tak jak i w najciemniejszej dupie kiedyś widać jasność -> dlatego mam nadzieję, że i u was tak będzie. Ta burza wyjdzie wam na dobre ale nie za wszelką cenę, nie zmuszaj się do niczego. Informuj mnie na bieżąco, chciałabym być w temacie, ciekawa jestem jak się między wami ułoży, moja naiwność wmawia mi, że jeszcze będzie dobrze, więc... nie psuję tego, uparcie w to wierzę.
Miłego wieczoru ;*
27/10/2010 21:16:35
jeverli Miałam identyczną sytuację z tym, że u mnie... Właśnie, poczułam, ze to nie to, powiedziałam o tym otwarcie, z dnia na dzień. I pyk, jak domek z kart, poszło...! Chciałam utrzymać kontakt, on chyba bardziej ode mnie ale nie oszukujmy się... Takie utrzymywanie kontaktu dobiło do trzech dni, później zero śladu. Dzisiaj on zabiłby mnie, ja jego, a przecież dwa miesiące temu byliśmy jak stare małżeństwo.
Najśmieszniejsze jest to, że też był moim przyjacielem, tak myślałam. Zastanawiałam się jak to będzie, jak sobie poradzę, blablablable. W efekcie przeszło mi po niecałym tygodniu, przede wszystkim dlatego, że dostrzegłam w nim milion wad, et acera. Również byłam bezradna ale postawiłam wszystko na jedną kartę. Zaczęło się imprezowanie co weekend, bezczelne flirtowanie, próbuję podnieść sobie samoocenę, spotykając go na ulicy odwracam wzrok. Jest mi z tym dobrze, dopiero teraz. Uwierzyłam, że tak miało być, że to było zapisane w kartach, a skoro tak rzeczywiście było, nasze drogi prędzej czy później i tak by się rozeszły, a ja nie muszę się już oszukiwać. Zresztą jego też, nie łudźmy się. Nie ma sensu kontynuować relacji, która szkodzi którejkolwiek ze stron, to najgorsze co może być w takim układzie, bo przecież nikt nie lubi mieć zbyt wybujałych wyobrażeń i nadziei, co nie...?
27/10/2010 17:44:44
czarnamsza oj Edison...zazdroszczę Ci tak wysokiej samooceny, naprawdę robimy postępy
26/10/2010 20:26:05

Informacje o maaalinowaa


Inni zdjęcia: TULIPANY ... part 13 xavekittyxTULIPANY ... part 12 xavekittyxTULIPANY ... part 11 xavekittyx1459 akcentova29/ 04/ 25 xheroineemogirlxmajowa poezja takapaulinkaOdklejka cz.2 downwardspiral... maxima24... maxima24... maxima24