Następnego ranka łzy same cisnęły mi się do oczu. Chlipałam na jego klatce piersiowej, z bezsilności wtulając się w niego. Jakby mój dotyk miał cokolwiek zmienić. Po raz kolejny czułam gorycz słów, zmieszany z przyjemnością bliskości. Całując ranił mnie jeszcze bardziej. Dzień spędziłam na analizowaniu jego słów. Podświadomie od początku naszej znajomości czułam, że nie będziemy razem.. Łudziłam się i podtrzymywałam nasz kontakt. Mówił, że nie jest osobą zdolną do uczuć, pochwaliłam go za nietypową wymówkę. Tak cudownie było mi w jego objęciach. Pierwszy raz spałam wtulona w mężczyznę. Oglądaliśmy seriale, jedliśmy wspólnie, rozmawialiśmy. Kilka razy chciał zainicjować coś więcej, uznał, że jestem zaborcza, ja uznałam, że on też w relacjach. To boli. Po raz kolejny powrócił ten sam ból.. odrzucenia i bycia niewystarczającą.