Nikt nie zauważył, że poczatek nowego opowiadania juz był.. w poprzedniej notce.
Zobaczyła go następnego dnia. Mogła zerkac na niego od czasu do czasu. Tymbark miała pod ręką. Z usmiechem patrzyła na niego, na jego cudne oczy. Niestety on kończył zmianę. Chwile rozmawiał jeszcze z kolegami, ale juz zaraz miał wychodzić. Chwyciła za tymbarka bez namysłu. Popatrzyła na niego, to na tymbark. "Zasłużyłeś?" Przeczytała i pomyślała - Nie zasłużyłam, czemu on idzie już do domu.. bu.. .
Tego dnia w pracy siedziałado wieczora i nie miała nadzieji go juz zobaczyć. A jednak. Przyszedł. Był. Ale ucieszyła sie jeszcze bardziej jak pierwszy raz zobaczyła jego uśmich. Zaraz jednak posmutniała bo pomyslała - Szkoda, że nie do mnie ten usmiech. Póżniej znikł jej z oczu. Wiczorem znowu pszydzedł, ale znowu znikł..
bezsenność.. i sny nad ranem.. hmm sms? czy to byl sen?
moment.. tak o nim sniłam.. tylko co ??
(kapsel:'chciec to moc')