"jeżdżę windą w tą i we wtą.
liczę myśli, wkładam między słowa
i kieruję windę w dół,
zaczynam od nowa
krążyć między piętrami.
stop naciskam i czekam,
aż winda się zatrzyma.
ciśnienie skacze, podnosi się,
serce nie wytrzyma
i wybuchnie.
rozsadzi je na milion kawałków
prąd płynący między mną a podłogą.
czemu wydaje mi się, że umiem to,
czego inni nawet nie mogą?
czemu myślę czasem, że buduję coś znaczącego.
potem wracam myślami i powtarzam:
milcz! stwórz coś innego...
winda rusza."