Godzina 22:00. Wzięłam prysznic, stanęłam przed lustrem i autentycznie poleciały mi łzy. +12 kg w ciągu wakacji to nie za dobry bilans, dopiero teraz trzeźwo na to spojrzałam. Nigdy nie byłam chudzielcem, ani nawet nie akceptowałam swojego ciała, ale mam problem by coś z tym zacząć robić - brak silnej woli. Każdą dietę, ćwiczenia odpuszczałam po tygodniu max.
Jak znaleźć w sobie tyle siły, by zrobić to, o czym marzyło się pół życia?
By zaakceptować samą siebie, nabrać pewności siebie, by być przebojową i silną dziewczyną, którą zawsze chciałam być? Problem w większości tkwi w głowie, wiem o tym, jednak sama nie dam sobie rady. Liczę, że ktoś mi pomoże wytrwać, pomożecie?
Na zdjęciu oczywiście Asia Koroniewska - posiadaczka idealnych nóg, których ja niestety nigdy nie będę mieć.