Mówią mi że jestem dziwny, sam czuje się jak Alien
Z rodziną bez rodziny, ale ładne fotografie
Nie potrafię być przed nimi sobą, nieśmiały konferansjer
Zawsze czarną owcą, nagle chcą mieć stały zasięg
Gdy jestem w trasie, czuje - żyje po horyzont
Nagle kochany pasierb ze ściana płaczu niszą
Czemu tak o nas piszą skorośmy delikatni
Ciągle nas niszczą jak używki tego świata matni