paulowanotka.

Paulina jestem - byłam tu już kilka razy:) . Asia chciała ode mnie długą notkę, więc się postaram, pomimo palca owiniętego masą bandaży itd -,-.

Nie wiem o czym pisałam poprzednie notki u Asi,

a nie chce mi się zaglądać 'w przeszłość' i o tym będzie ta 'świetna', farmazońska notka.

A tak na marginesie - kocham dziki, pewną panią, która panoszy się

po waszej szkole, a szczególnie polowania:**
_________________________________________________________________________________________________________________________

Przeszłość.

nikt nie chce wracać do tego co było. z czym kojarzy Wam się to słowo?

za pewne z cierpieniem, którego tak na prawdę nigdy nie przeżyliśmy.

Czy żadne z Was nie myśli czasem

'Już nigdy nie pobawię się tą lalką, samochodzikiem.."

nigdy nie wrócą chwile, które przeżyliśmy.

Tak na prawdę wszyscy wmawiamy sobie cierpienie. Czy te nieudane 'miłości' to cierpienie? To po prostu doświadczenie, który niektórzy mają za sobą, a niektórzy jeszcze do tego nie doszli. W życiu nie jest tak, że w wieku 10 lat poznamy tę właściwą osobę i zostaniemy z nią do końca życia.

Trzeba poszukać, postarać się, chcieć. Trzeba czekać. 

Tą notką wprowadzam w siebie optymizm. Myśląc przed chwilą

"po co chłopak pisał mi te sms'y, robiąc nadzieję odszedł zostawił mnie samą, nana".

a teraz myślę

 "Pięknie było żywić się nadzieją na udany związek, mieć motyle w brzuchu na widok

jego słodkich sms'ów, będę to długo pamiętać. Jeśli mówił szczerze - wróci."

Na prawdę - polecam 100%-owy optymizm w łebku,

101%-owy banan na mordzie,

a szczególnie radość z przeżytych chwil i doświadczeń. 

Założyć słuchawki, włączyć ulubioną muzykę i rozmyślać nad sensem swojego życia izolując się od otoczenia.