Oi !
8 grudzień 1994 roku, czwartek. Na świat przyszło małę zuo świata- Patrycja. Od małego miała 'spaczone' sposoby rozrywki. Ot, na przykłąd dawała do rąk tatusiowi globus i prosiłą by popytał ją ze stolic świata. Jako dziecko do lat 6 panicznie bała się burzy. Z czasem strach przemienił się w pasję polegajaćą na skakaniu z radości, gdy błyskawice przeszywały niebo. Jako równie małe dziecko wielbiła też jeździc na rowerze... dosłownie wszędzie. Ze swoim pierwszym, niebieskim i plastikowym była nierozłączna. Drugi był różowy, a potem coraz to nowsze i większe modele. W między czasie małą Patrycję bardzo interesowało 'brumbrum' na niebie. Tato zawsze zabierał ją na pokazy wyczynów Kasperka, potem na memoriały ku jego chwale. Warto wspomnieć, że działo się to na przestrzeni 'wieków' nie, w jeden, określonej chwili. Ogónie rzecz biorąc działo się to włącznie do tej chwili. Bo i podczas tych zairowań zaczęła przecież chodzic do szkoły. Tam, w wieku jakiś 10 lat strasznie zainteresowałą się astronomią. Chciała, a może nadal chce zajać się czymś w NASA. Pasje sportowe też bardzo się jej 'imały' w szczególności siatkówa.Teraz kontynuuje ów pasje. No... może w trochę mniejszym stopniu, lecz nadal coś. Obok tego pojawiła się pasja muzyczna oraz odkrywanie tajemnic Powstania Warszawskiego.
Ów osoba żyje do dziś i nie raz wspomina te zainteresowania, te stare czasy, albo i te niedawne. Ba! Ta osoba pisze to tu i teraz. Ba ! Dodając, jako absolutny dodateczek zatrówa nie jednej i nie dwóm sobom życie.
Pozdrawiam urodzinowo:
Łucja Zawadzka z domu Uścibior ^ ^