Pamietasz to uczucie??
Oczywiście, że pamiętam... właściwie... właściwie to z dnia na dzień przypominam je sobie coraz bardziej. Coraz częściej wracam do tamtych chwil, do tamtych beztroskich niczym nie skażonych momentów. I teraz gdy wreszcie jest szansa by to powtórzyć, by znowu odżyć, by wypłynąć w jakiś nowy zupełnie nieznany, pewnie lepszy świat.... Właśnie teraz, gdy szansa przychodzi sama a ja włożyłem w to dodatkowo wiele wysiłku... to i tak nic nie zmieni...
Więc nie znikam, nie wyjeżdżam a tym bardziej od niczego nie uciekam
Zdecydowanie bardziej wole pojawiać się i gonić ale tylko to co naprawdę warte ścigania
Powiedzmy więc, że zapadam w sen zimowy, że udaje się na kilkumiesięczną drzemkę, która przecież nic nie zmieni, no może tylko tyle że będę po niej wypoczęty i utwierdzony we wszystkim co było. Mam też małą nadzieję że może podczas tej kilkumiesięcznej drzemki cos mi się przyśni, może jakaś spadająca gwiazda, a ja jakimś cudem zdąże wypowiedzieć życzenie a może przyśni się ona nie tylko mnie?
Wiec powoli zasypiam...
"Idź wyprostowany pośród tych co na kolanach..."