Duuuużo się dzieje w tym"nic nie dzianiu się" (jeśli wiecie o co mi chodzi)
Nie lubię poważnych rozmów, niekiedy w żartach się nie da.
Książki są.
Niedługo morze, tym się pocieszam .
We wtorek do miasta.
Lubię pisać urywkami.
Czasem robię to niezrozumiale dla innych.
Mam gości.
Ostatnio stanęłam w miejscu zero ćwiczeń, codziennie lody czy ciastka.
Stan depresyjny czas zacząć.